niedziela, 24 lipca 2011

Podstawowe użycia motywu przeznaczenia w fantasy ssą

Ostatnio oglądałem sporo (więcej, niż warto) filmów sword and sorcery. Typowym w nich - i ogólnie w fantasy - motywem jest przeznaczenie. Proroctwa. Wyrocznie. Pierdoły. Nie znoszę go.

Zazwyczaj film fantasy rozstrzyga kwestię przeznaczenia tak:
* jeżeli proroctwo dotyczy zagłady Wielkiego Złego, na pewno będzie on chciał tego uniknąć (co potrafi być filarem i zapalnikiem fabuły), ale się to nie powiedzie i proroctwo się wypełni, choćby nawet jego sposób realizacji był zupełnie randomowy.
* jeżeli proroctwo dotyczy klęski Herosa lub osób, które polubił czy polubi później, na pewno uda mu się uniknąć jego spełnienia. Rzuci wtedy tekst w stylu "każdy jest kowalem swojego losu" i pójdzie sobie zmarszczyć myśląc o własnej zajebistości, bo wykiwał bogów tam, gdzie wszyscy inni się poddali.

W mitologii greckiej i utworach nawiązujących działało to z trochę większym jajem, gdyż również bohaterowie upadali pod wpływem proroctw.

Jest to już tak tanie, tak zużyte, że naprawdę nie warto takiego crapu powielać. Enaf. Jedyne rozwiązania jakie widzę, by pozostawić przysięgę na sesji ciekawą, to:
a) wywrócić do góry nogami podstawowy schemat w ramach krótkiej kampanii czy wątku dodatkowego do większej całości. Mniej mi się podoba perspektywa, by na graczy sprowadzić zagładę niezależnie od tego, co zrobią (choć i to da się ciekawie wykorzystać). Bardziej podoba mi się wizja wielkiego złego, który niespodziewanie - samemu się dziwiąc - osiągnie sukces i pokona przeznaczenie (a może sam to rozegrał od początku). Okaże się, że całe proroctwo było pomyłką/oszustwem, przez które każdy zagrał w otwarte karty. I w tej nowej rzeczywistości - bez intryg, dwuznaczności, przeznaczonej działaniu - gracze muszą od nowa się odnaleźć, jasno wyrazić, po której stronie stoją.
b) wywalić proroctwa w cholerę i znaleźć substytuty podyktowane raczej rozsądkiem i logiką świata, niż przepowiedniami. Znacznie bardziej mnie lęka faraon wybijający noworodki przez to, że stanowią potencjalne zagrożenie, gdyż Żydzi mogli powstać przeciwko swym panom, niż królowa z Willowa, która działaniami analogicznymi po prostu chroni własną dupę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz